wtorek, 9 grudnia 2014
Zmiany, zmiany zmiany....
Moto-rower przekształca się w MOTO KOMUNĘ ! Powoli zmieniamy układ i tematykę bloga bardziej w kierunku motoryzacji PRL, a także mojej własnej działalności.... wpadajcie co jakiś czas, wkrótce na pewno pojawi się coś nowego....
czwartek, 12 czerwca 2014
Przywracanie silnika do życia cz. II
Drugim problemem okazała się zbyt długa linka od biegów (a przynajmniej tak mi się wydaje). Z tego powodu musiałem troche przerobić aparat do zmieniania biegów. Do otworu w karterze, w który wkłada się linkę wsadziłem dwie nakrętki. W ten sposób pancerz linki blokuje się, przez co nie wchodzi wgłąb karteru, a mi dodaje dodatkowe centymetry i wszystkie działające biegi :D Dodatkowo, do środka aparatu zmiany biegów nie będzie dostawać się tyle brudu co wcześniej.
Wczoraj odbyło się "wesele", czyli połączenie silnika z ramą :D Historyczna chwila, gdyż jeszcze nie widziałem w moim Komarze silnika w nim. Przypomnę, że kupiłem go bez silnika. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze końcowego tłumika, wtedy będzie możliwe pierwsze uruchomienie, a nawet jazda :)
poniedziałek, 2 czerwca 2014
Przywracanie silnika o życia cz. I
Dzisiaj tak na szybko, głowica i główka tłoka po usunięciu nagaru. Nagar usuwałem płynem do mycia silników, szczotką drucianą, watą stalową, śrubokrętem i gąbką. Oto efekt:
niedziela, 1 czerwca 2014
Silnik S-38
Komar praktycznie już tylko czeka na przykręcenie silnika. Zanim to jednak nastąpi dobrałem odpowiednie śruby do mocowania silnika których niestety nie miałem. I tu pewna rada dla niektórych, która nauczyła mnie wiele: zamiast kupować śrub z aukcji internetowych, gdzie wysyłka kosztuje kilkakrotnie więcej od wartości śrub, nie trzeba nawet jeździć i czekać na giełdy. Po prostu, jedziemy do Castoramy i dobieramy odpowiednie śruby na wagę :D Koszt całkowity z podkładkami i nakrętkami (uwaga): 1 złoty 35 groszy
Tak wygląda Komar na dzień dzisiejszy, brakuje jeszcze kilku rzeczy wbrew pozorom... |
To teraz parę słów o silniku: na pierwszy rzut oka nie wymaga on remontu (całe szczęście, celem remontu jest wykonanie go możliwie niskim kosztem, przy jednoczesnym wykorzystaniu do maksimum moich możliwości i wiedzy, by nikomu nie dać zarobić).
Wstępnie, po moich obserwacjach do zrobienia przy silniku jest:
- ustawienie zapłonu
- czyszczenie magneta i cewek zapłonowych
- usunięcie nagaru z tłoka i głowicy
- założenie i zaklejenie uszczelki między cylindrem a karterami
- montaż linki zmiany biegów
Na dniach powinienem dobrać się do prawej strony silnika i ocenić stan sprzęgła, oraz wykręcić koło magnesowe i sprawdzić stan simmeringów.
Głowica S38 z osadzonym nagarem - do czyszczenia |
Na tłoku również osadził się nagar - również do czyszczenia |
Cylinder niemal wyskoczył do góry po odkręceniu głowicy - efekt braku uszczelki i silikonu uszczelniająco-klejącego (swoją drogą, ciekawe jak pracował tak złożony silnik) |
czwartek, 29 maja 2014
Drobne usprawnienie
Pora wziąść się za manetki i montaż linek. Wcześniej jednak pomalowałem farbą cyfry 0 1 2, efekt jest zaskakująco dobry i cieszy oko, szczególnie po złożeniu :)
niedziela, 25 maja 2014
Montaż kilku części
Jako, że większość części już gotowa, wyczyszczona i zabiera sporo miejsca, chciałem zamontować tylni błotnik i kable pod tylną lampe. Oto efekt, pierwsze zarysy już pokazują że jest to Komar :) montaż błotnika wymusił na mnie montaż siedzenia wraz z bagażnikiem, gdyż są połączone z ramą i było niemożliwe jej "wykalibrowanie" bez tych dodatków (błotnik bez siedzenia i bagażnika po montażu stawał się krzywy względem ramy)
piątek, 23 maja 2014
Nowy fotel
piątek, 9 maja 2014
JEST NOWY SPRZĘT!!! Komar 2350 z 1973 roku...
piątek, 28 marca 2014
Wiosenny przejazd
Romet przejechał dziś 12 kilometrów! Były to testy silnika po jego regulacji, gdyż wcześniej zaczynał przerywać, a na świecy osadzał się olej - wynik zbyt bogatej mieszanki. Po rozebraniu koła magnesowego okazało się że powodem takich objawów, była poluzowana śrubka od platynek. Przerwa między platynkami powinna wynosić ok. 0.4 mm, a wynosiła 0.15 mm po zmierzeniu szczelinomierzem. To dlatego Romet przerywał, gasł na światłach i miał zbyt bogatą mieszankę. Po wyregulowaniu silnika, postanowiłem go przetestować i wybrać się na krótką przejażdżkę. Mijały metry, ulice, minuty, a silnik chodził jak zegarek. Byłem pod wrażeniem jego pracy i przede wszystkim dumny, że to ja doprowadziłem go do takiego stanu! Zauroczony jazdą Rometem zapomniałem o czasie, mało brakowało, a spóźniłbym się na zajęcia. Cóż, taki urok pojazdów z PRL-u, że tak na mnie działają :) Przy nich czas nie ma znaczenia, a jazda i ich obsługa to czysta przyjemność i zaszczyt! Gdy w końcu zorientowałem się, że czas mnie goni i najprawdopodobniej nie zdążę na zajęcia postanowiłem przetestować możliwości silnika. Był to dla niego test, ale również dla mnie i moich "zdolności" mechanicznych. Z okolic kopali Graniczna do domu gnałem tak szybko jak tylko się da. Katalogowe 40 km/h zostało osiągnięte, a widok wyprzedzanych rowerzystów przy 35 km/h pod górkę 26 letnim Rometem był... tak, wzruszający :) To tyle na dziś, niedługo postaram się założyć ukończony bagażnik do Kadeta!
Wiosenny akcent :D |
sobota, 22 lutego 2014
Zamek Bolków
Nowa aplikacja Blogger na iPada wygląda i działa całkiem nieźle, z tego więc powodu myślę, że blog będzie częściej pisany przezemnie niż jak to było dotychczas.. :D
Poniżej jedna z moich "zimowych" tras na której byłem podczas moich ferii akademickich. A więc zamek Bolków. Dobre miejsce jako cel podróży i niezłe widoki uprzyjemniają podróż w chłodnych warunkach, gdzie na dworze jest kilka stopni, w dodatku mocny wiatr potęgujący odczucie zimna i skutecznie obniżający średnią prędkość całej podróży...
czwartek, 20 lutego 2014
Jazda w 2014
20 Lutego a ja już rozkręcam się. Niby zima, ale tak jakby wiosna - dla mnie już odpowiednie warunki żeby przewietrzyć rower. Nowy rok zaczynam z przebiegiem 21 434 km, na dzień dzisiejszy przejechałem już ponad 320 km w tym roku i przebieg wynosi 21 758 km. Plan na ten rok? Przejechać co najmniej 100 km jednego dnia...
Mały piknik przy +6 stopniach - zbiornik Mściwojów |
Jak zawsze, przed pierwszą jazdą na początku nowego roku - zdjęcie z przebiegiem |
Zimowe przygotowania do sezonu
Korzystając z chwili wolnego czasu, przygotowuję Rometowi epokowy bagażnik. Ma już jeden z tyłu, jednak poprzedni właściciel zamontował drugi - splot zespawanych drutów ogólnie mówiąc. Aktualnie jestem na etapie malowania. Bagażnik został wyczyszczony z rdzy, odtłuszczony, pomalowany na czarno + druga warstwa lakier bezbarwny dla trwałości. Na zdjęciach zobaczycie jak wyglądał kiedyś Kadet z zamontowanym bagażnikiem jeszcze przed remontem, na drugim jest zdjęcie bagażnika podczas malowania. Do bagażnika mam już epokową torbę wojskową z 1986 roku (nowa!), będzie służyła mi jako miejsce na niezbędne narzędzia w podróży, oraz skórzane pasy mocujące ładunek, przyczepiane do bagażnika - pomysł mój :D Dalszy efekt pracy za kilka dni! :)
Dokładany bagażnik - patent PRL-u (zdjęcie sprzed remontu) |
Malowanie patentu "made in PRL" |
poniedziałek, 3 lutego 2014
Romet Kadet - nowe życie
Ubiegły rok dla Rometa to ciągłe remonty i ulepszanie, doprowadzanie do stanu możliwie jak najbardziej zbliżonego oryginałowi. Kadet został także zarejestrowany, był sporo problemów przy rejestracji, gdyż poprzedni właściciel zmarł kilka lat temu, jednak po licznych wizytach w wydziale komunikacji wkońcu został zarejestrowany i można nim całkowicie jeździć i cieszyć się z niezapomnianej jazdy 25 letnim zabytkiem. I STAŁO SIĘ! oto efekt mojej pracy, nikogo innego, nikt mi w tym nie pomagał, oceńcie sami.. W poprzednim poście, sprzed 2 lat są zdjęcia sprzed remontu, teraz wygląda tak, choć na chwilę obecną czeka na nowy sezon :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)