niedziela, 1 czerwca 2014

Silnik S-38

Komar praktycznie już tylko czeka na przykręcenie silnika. Zanim to jednak nastąpi dobrałem odpowiednie śruby do mocowania silnika których niestety nie miałem. I tu pewna rada dla niektórych, która nauczyła mnie wiele: zamiast kupować śrub z aukcji internetowych, gdzie wysyłka kosztuje kilkakrotnie więcej od wartości śrub, nie trzeba nawet jeździć i czekać na giełdy. Po prostu, jedziemy do Castoramy i dobieramy odpowiednie śruby na wagę :D Koszt całkowity z podkładkami i nakrętkami (uwaga): 1 złoty 35 groszy 


Tak wygląda Komar na dzień dzisiejszy, brakuje jeszcze kilku rzeczy wbrew pozorom...


To teraz parę słów o silniku: na pierwszy rzut oka nie wymaga on remontu (całe szczęście, celem remontu jest wykonanie go możliwie niskim kosztem, przy jednoczesnym wykorzystaniu do maksimum moich możliwości i wiedzy, by nikomu nie dać zarobić). 

Wstępnie, po moich obserwacjach do zrobienia przy silniku jest:
- ustawienie zapłonu
- czyszczenie magneta i cewek zapłonowych
- usunięcie nagaru z tłoka i głowicy
- założenie i zaklejenie uszczelki między cylindrem a karterami
- montaż linki zmiany biegów

Na dniach powinienem dobrać się do prawej strony silnika i ocenić stan sprzęgła, oraz wykręcić koło magnesowe i sprawdzić stan simmeringów. 




Głowica S38 z osadzonym nagarem - do czyszczenia 


Na tłoku również osadził się nagar - również do czyszczenia

Cylinder niemal wyskoczył do góry po odkręceniu głowicy - efekt braku uszczelki i silikonu uszczelniająco-klejącego
(swoją drogą, ciekawe jak pracował tak złożony silnik)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz