Nowe tchnienie w bloga wprowadza mój nowy nabytek. Po dwóch latach spędzonych z moim Kadetem, nareszcie do mojej kolekcji dołącza coś "nowego". "Nowego", bo Komar ma 41 lat, jest prawdziwym oldtimerem :D jestem pewien, że nikt nie przejdzie obojętny na jego widok, szczególnie bo gruntownym remoncie... Kilka słów o nim? Model 2350, czyli charakteryzuje się silnikiem tzw. jajko, już z nożnym rozrusznikiem (brak pedałów), biegi przełączane w rączce, licznik i przednie światła starego typu. Kupiłem w zasadzie rame, jest zdekompletowany, brakuje przede wszystkim silnika, koła przedniego, manetek na kierownicy i hamulców. Rama jest w dobrym stanie, nawet nie wymaga ponownego malowania (!) Wystarczy porządne czyszczenie mocną chemią + woskowanie. Czyli tak jak w Kadecie to było :) Niestety nie posiadam do niego papierów. jak na razie jestem na etapie dokumentowania zdjęciowego i rozbierania wszystkich części. Pomału już drobnostki takie jak kierownica, przełącznik, tylne światło zostały odnowione i w zasadzie są gotowe na montaż. Już robią wrażenie, a nawet nie są zamontowane! Z doświadczenia już wiem, że po remoncie będzie robił ogromne wrażenie wśród chińskich skuterów których pełno w moim mieście. Dlaczego? Z prostego powodu - rama jest zachowana w świetnym stanie, będzie błyszczeć jak w Kadecie (nawiasem mówiąc to ten sam kolor), pozatym nie chwaląc się, moja obsesja perfekcjonizmu i dążenie do doskonałości w remontowaniu takich sprzętów tylko to potwierdzi :) Planuje zakończyć remont Komara w wakacje, jak na razie czekam na kolejny Oldtimerbazar we Wrocławiu, bedziemy kupować do niego sporo starych części!